Samoakceptacja

Głęboka akceptacja siebie i otwarcie na życie.

Głębokie poddanie się własnemu życiu, jest jego całkowitą akceptacją. Wystrzegaj się wprowadzenia filtrowania tego, co chcesz w życiu osiągnąć. W pełni akceptuj to, co jest. To co masz. Pamiętaj również to że, akceptacja to nie jest pogodzenie się z tym co jest,co masz w tej chwili. To nie jest również ignorowanie czy wypieranie aktualnych problemów.Tym bardziej że, aktualne problemy, są przyczyną złogów problematycznych z Twojej przeszłości, a które zalegają w podświadomości, lub nieuświadomionej do końca, świadomości. Akceptacja to zdanie sobie sprawy z problemu i jego ciężaru. Ta akceptacja, pomoże Ci w znalezieniu drogi wyjścia z problemu. Ona zmusi Cię do dokonania zmiany Twojego życia, jak kamyk w bucie, zmusza Cię   do zatrzymania się, i usunięcia go z buta...
  Taka akceptacja własnego życia, pomoże zmienić je stosunkowo szybko i płynnie. Czy  akceptacja siebie, własnego życia to jest przebudzenie? Sama akceptacja, to bardziej zwiastun przebudzenia, stanowi zapłon dla pełnego przebudzenia. Pozwala zobaczyć, co jest w Twoim życiu dla Ciebie i Twoje, a co trzeba zmienić...  Mała dygresja, dla tych którzy szukają usprawiedliwienia w tzw. "życiu duchowym", traktując je jako rozgrzeszenie dla naszego braku chęci dokonywania zmian. Dowolna ścieżka duchowa. Czy to chrześcijaństwo, czy buddyzm, joginizm czy cokolwiek innego, nigdy nie jest tą, która pozwala po prostu na przebieganie przez wszystkie inne ścieżki,aspekty życia. Chociaż początkowo może na to wyglądać, do tego zresztą przekonują nas różnego rodzaju guru. Może ona wyglądać,na obrońcę twojego negatywnego ego. Która pozwala na zachowanie tajemnicy o sobie, przed sobą samym. Myślę, że Gandhi to świetny przykład niewiarygodnie aktywnej i przekonywującej osoby, która zaakceptowała  siebie i zrozumiała rzeczywistość swojego miejsca. Osoby, która poddała się tej rzeczywistości,  a potem podjęła działania, aby ją odczarować. Spójrz,jakie to potężne. Jak mocnym człowiekiem możesz się stać.....
Nie odbieraj akceptacji siebie, jako wyroku dla Twojego ego. Zawsze będziesz miał ego, mówiące  że, coś jest "w porządku" lub "złe" dla ciebie. Ale nie jest złe, coś co pochodzi z głębokiej akceptacji tego co jest, tego kim jesteś. Akceptacji Twojej własnej przeszłości. Ego, to w sumie nasza podświadomość. Czyli Ja-dziecko, rozumujące zero jedynkowo na podstawie prostych skojarzeń. Często błędnie interpretowanych skojarzeń. Te błędne skojarzenia  wywodzą się się z Twoich przeżyć. Negatywnych i pozytywnych. Które pod wpływem stresu zaczęły być interpretowane błędnie lub opacznie. Akceptacja siebie, zrozumienie problemów pozwala na właściwe usystematyzowanie tych pojęć, zwrotów-kluczy rządzących Twoimi zachowaniami.   "Mistrzowie", gloryfikujący przed Tobą, techniki wypierania przeszłych  zdarzeń, ignorowania problemów czy odgrywania ról, tak na prawdę ignorują Ciebie. Ignorują Twoje problemy. Odgrywając rolę przyjaciela, wykorzystują Cię.
Sama akceptacja siebie, pomoże Ci również otworzyć się na prawdziwe i głębsze połączenia duchowe, i na głębsze relacje międzyludzkie. Które to relacje w płytszej formie,są dostępne dla Ciebie w życiu.   Kobieta lub mężczyzna, którego naprawdę cenisz, może przekształcić się w przyjaciela, mentora lub ucznia, kiedy poddasz się temu, co jest naprawdę obecne w tym związku, zamiast próbować zmusić tą osobę do czegoś innego,co jest Twoim być może, skrzywionym wyobrażeniem.Do zmiany według Twoich aktualnych, skrzywionych kłamstwem wzorców.              Wiele rzeczy możesz "otrzymać", kiedy poddasz się tej zaakceptowanej rzeczywistości, która jest przed tobą. A nie pasywne podporządkowywanie, wszystkiemu co musisz ignorować i na  co zamykasz oczy . Zobaczysz pola, gdzie musisz podjąć działania. To staje się jasne gdzie,co i jak musisz zmieniać i jakich dokonywać czynności.
 Puść to, czego nie możesz kontrolować. W życiu, jest jeszcze jedno głębsze życie. Kiedy  poddasz się temu strumieniowi, on pomożemy Ci się podnieść. To sprawi, że Twoje życie będzie dużo łatwiejsze, ale wciąż będzie potrzebować Twojej pomocy. Nadal będziesz musiał sterować swoimi drobnymi kroczkami. Jest to jednak znacznie łatwiejsze niż staranie się  unikać nurtu (siedząc na brzegu rzeki, zastanawiając się, dlaczego nigdy i nigdzie nie idziesz) lub podejmowania prób płynięcia pod prąd. Więc ucz się akceptować, rzeczy w swoim życiu takimi jakimi one są. Wtedy nauczysz się metod wpływania na nie, a więc wpływania pozytywnego na swoje własne życie.        Akceptując  własne życie,nauczysz się w końcu, jak zmieniać różne prądy rzeki Twojego życia. Jak prosić  innych o pomoc i razem poruszać tymi prądami, potem falami, a może nawet oceanami  życia. W ten sposób możesz stworzyć głęboką zmianę we własnym życiu.
 Więc nie myśl o tym rodzaju poddania się, jako o rezygnacji. Pomyśl o akceptacji samego siebie, jako o pierwszych krokach w dążeniu do celu, którym powinna być świadomość siebie samego. O którym to celu,zawsze marzyłeś. Akceptując swoją przeszłość, akceptujesz to kim jesteś dzisiaj. A poprzez to, stworzysz pozytywny, nie obarczony błędami obraz siebie w przyszłości. >>>>TomaszSarbiewski<<<<

Popularne posty z tego bloga

Mięśnie pleców - wzmocnienie, rehabilitacja.

Narcystyczny psychopata. (rozdz: 18 i rośnie)

Socjopata - związek