"Modne" kompleksy.

Młodość, piękno, sukces, pewność siebie. Oto oczekiwania naszych czasów. Nierówny zgryz, rude włosy są niemodne. Dzisiaj technologia pozwala dopasowywać zęby już w dzieciństwie, a cuda kolorowania włosów sprawiają, że wiele kobiet jest szczęśliwszych. Ale społeczeństwo, w którym żyjemy, dyktuje nowe ideały: wygląd, poziom edukacji, dochodów, styl życia czy zachowania seksualne spowodowały że, stare kompleksy są zastępowane przez nowe. No więc, które kompleksy są dziś w modzie? Spędzamy życie w Photoshopie. "Gdybym tylko straciła na wadze, wszystko byłoby w porządku!", 28-letnia piękna kobieta jest o tym przekonana. Jej wzrost to około 1,65 m, waga to jakieś 60 kg, a ona jest przekonana, że ​​powodem trudności w komunikowaniu się z partnerem i współpracownikami jest niedoskonałość jej wyglądu. W "społeczeństwie" lipofobicznym  waga stała się miarą szans na podbicie innych i bycie szczęśliwym. Kiedyś piękno było ideałem, dziś stało się obsesją. Nie liczy się ofiar tego kompleksu "Photoshopu". To własnie jemu czarujące kreacje na okładkach błyszczących czasopism zawdzięczają swój blask. Mężczyźni spotykają się również z dyktaturą idealnego ciała: szerokimi ramionami, potężnymi mięśniami na klacie, sześciopakiem na brzuchu ...Psychoterapeuci nazywają to zjawisko "kompleksem Adonisa ".
Dziś kontrola nad Twoim wyglądem nie tylko pomaga pokonać jej niedoskonałości, ale także pozwala poczuć siłę i moc. Spotykamy na przykład, coraz wiecej Murzynów, którzy wymagają albo cienkich ust, albo korekty ich szerokości, albo prostowania włosów, albo rozjaśniania skóry. Wcześniej ci, których onieśmielał ich własny kolor skóry, byli zaangażowani w ruchy antyrasistowskie. Dziś chcą zmieniać rysy twarzy. Ale po interwencjach chirurgów plastycznych tacy pacjenci czują się szczęśliwsi tylko przez krótką chwilę. Uczucie niezadowolenia szybko wraca.W końcu nie wyeliminowało jeszcze przyczyny dyskomfortu. I nie dotyczy to tylko "kolorowych", podawanych tutaj jako przejaskrawiony, nawet w Stanach przyklad.
Żyjemy w jakimś durnym, pokręconym świecie, stworzonym przez korporacje. Bywa że, w pewnym momencie nagle zdajesz sobie sprawę, że masz trudności z powstrzymaniem irytacji wobec młodego człowieka, który właśnie został zatrudniony w Twojej firmie... Boisz się. Bo, jeśli społeczeństwo nie docenia doświadczenia zawodowego, a sukces jest związany z młodością i aktywnością, wiek staje się szczególnie bolesny. Wtedy starość jest postrzegana jako nieuniknione nieszczęście lub wręcz przestępstwo, za które osoba jest karana wykluczeniem jej ze społeczeństwa. Mężczyźni doświadczają starzenia się nie mniej dotkliwie niż kobiety, często kompensując poczucie własnej "niższości"  dziecinnym (nieodpowiedzialnym) zachowaniem. Mamy wpojone że, po 30-35 roku życia niewielu może uważać się za młodzieńca. Zachowanie wielu ludzi się zmienia. Zaczynają postrzegać świat jako dzieci i odpowiednio do tego się w nim zachowywać. Kompleks Piotrusia Pana jest bezpośrednią konsekwencją niemożliwego do zrealizowania żądania pozostania młodym. W przypadkach infantylnych zachowań kryje się strach przed utratą tych, których kochamy, tych którzy są nam drodzy. W końcu bycie dojrzałą osobą oznacza możliwość oddzielenia się od ludzi i przedmiotów, do których jesteś przywiązany i z którymi czułeś się bezpieczny... Społeczeństwo wymaga od nas sukcesu we wszystkich dziedzinach; w pracy, w domu, w seksie. Kobiety są przekonane, że musimy rozwinąć kobiecą stronę naszej natury, ale jednocześnie być prawdziwymi mężczyznami. Trudno zrozumieć, czego naprawdę się od ciebie oczekuje i jak uzasadnić te oczekiwania.
Z kolei współczesne kobiety bardzo boleśnie reagują na naruszenie ich osobistej przestrzeni. Spotykamy coraz więcej młodych, odnoszących sukcesy, uroczych kobiet, dla których życie w małżeństwie oznacza ... posłuszeństwo mężczyźnie.A to, w ich swiadomości, znaczy oszukiwanie przez niego.Ten strach jest często wzmacniany przez innych, którzy uswiadamiają takiej kobiecie że zostanie porzucona mówiąc, "Lepiej być samotnym, niż mieć złamane serce i poczuć ponownie swoją niższość". Wielu mężczyzn także czuje panikę na myśl, że być może będą musieli być posłusznymi wobec kobiety.... Zmysłowi, wrażliwi, zaniepokojeni ludzie cierpią z powodu podporządkowania. Reagują gwałtownie na każdą manifestację władzy, postrzegając ją jako tyranię. Podobnie jak w przypadku kobiet, przyczyną ich cierpienia jest zawyżony poziom aspiracji, niskie poczucie własnej wartości i zraniona duma.

Innym jeszcze problemem jest kompleks statusu. Kiedy iPhone pojawił się w sklepach, rozmawiali o nim wszyscy, zdałem sobie sprawę, że nie ma mnie wśród tych zapaleńców.Nie obchodziło mnie, ile to kosztuje, czy kiedykolwiek użyłbym wszystkich jego funkcji. Natomiast wielu z nas świadomie lub nieświadomie wiąże swoje własne poczucie niższości z naszym statusem społecznym. Kobiety i mężczyźni nabywają te przedmioty. Od ubrań i biżuterii po domy i jachty, które wydają się być atrybutami osoby o własciwym statusie. Kogoś, kto spełnił już wszystkie swoje marzenia i nie może obawiać się niczego więcej. Zgodnie więc, z instrukcjami reklamy, ludzie próbują dostać się do mitycznego świata stabilności, bezpieczeństwa, gdzie nie ma obaw i lęków, gdzie zostały podjęte wszystkie decyzje, wszyscy ich kochają i szanują. I nie mogą już niczego stracić. Wysoki status musi być stale utrzymywany, wspierany, w przeciwnym razie poczucie satysfakcji szybko się wyczerpuje. W rezultacie, osoba już nie demonstruje swojej pozycji innym, ale zaczyna kupować dla siebie przedmioty statusu, aby potwierdzić swoją użyteczność dla siebie samej, wznieść się we własnych oczach. Jednak posiadanie jakiejkolwiek liczby prestiżowych rzeczy nie jest w stanie uwolnić człowieka od cierpienia związanego z wadliwym poczuciem własnej wartości. Nadal nie będziesz pewny siebie, nie przestaniesz się martwić, porównywać się z innymi. Zawsze znajdzie się ktoś, komu będziesz zazdrościć. A to będzie wyczerpać i twoją siłę i pieniądze. Bo te wszystkie nowe przedmioty będziesz kupować tylko w tym celu,by być zauważonym, uznanym za "swojego", być może nawet zakochanego ... Wszystkie kompleksy są oznaką obniżonej samooceny, ale nie powinny przeszkadzać ci w refleksji nad sobą.
Rozmawiałem z dobiegającą 60-tki kobietą. Mówiła że, ilekroć poproszono ją o wysłanie dokumentów pocztą elektroniczną, za każdym razem kiedy to robi, musi praktycznie popełnić przemoc przeciwko sobie.  To samo jest z Internetem: wyjście poza stronę startową systemu, to dla wielu  prawie wyczyn. Możliwość porażki przed monitorem (a tym samym poczucie własnej słabości) narusza poczucie własnej wartości u osób dorosłych, które są przyzwyczajone do radzenia sobie z sytuacją. Co więcej, dzisiejszy komputer jest symbolem mocy, znakiem, że dana osoba jest "jeszcze młoda". Poczucie, że jesteście "za czasami", może doprowadzić do powstania kompleksu.
Kompleksów, nie rozwiążesz chirurgicznie. Nierozwiązywalny konflikt z własnym wyglądem może prowadzić do kliniki chirurgii plastycznej. Skalpel nie ratuje przed kompleksami. Skalpel chirurga może oczywiście usunąć obiekt kompleksu, ale to nie znaczy, że osoba przestanie być skomplikowana. Możliwe, że po operacji skupi się ponownie na tej samej części ciała. W takim przypadku pacjent prawdopodobnie wykona jedną czynność za drugą, starając się osiągnąć nieosiągalny ideał. Lub jego kompleks przeniesie się na inny obiekt. Po poprawieniu nosa, znajdzie swoje policzki, usta i tak dalej. Ponieważ kompleks nie jest zredukowany tylko do wady wyglądu, który musi zostać wyeliminowany. Za tym stoi inny, głębszy problem. Na przykład, istnieje sporo osób, które będą cierpieć przez długi czas ze względu na swój "straszny" nos. Ale w końcu mogą się dowiedzieć, horror polega na tym, że jego kształt przypomina nos matki lub ojca. Kiedy ma sens odwoływanie się do chirurgii estetycznej? Wtedy, kiedy leczenie wiąże się z niepełnosprawnością fizyczną, która wpływa na jakość życia. To jest właśnie różnica między pacjentem, który wpada w panikę przy najdrobniejszym cieniu mimicznej zmarszczki, a dojrzałą kobietą, która ma nadzieję zmiękczyć fałdy skóry, za pomocą liftingu twarzy, nadających jej twarzy zmęczony wygląd. Każdy dobry chirurg jest w stanie dowiedzieć się, gdzie jest racjonalna prośba, którą może zaspokoić, a gdzie istnieje tylko przejaw głębszych problemów wewnętrznych. W tym drugim przypadku wskazane jest przede wszystkim poszukiwanie pomocy psychoterapeuty.

Sposoby na rozstanie z kompleksami
Przestańmy ukrywać nasze kompleksy, tym samym tylko je wspierając. W naszej mocy, aby się ich pozbyć  poprzez rozmowę, działanie lub ... miłość. Kiedy "jedziemy w cyklach", działamy cały czas zgodnie z tym samym schematem, najlepszym sposobem, aby iść naprzód, jest robić dokładnie to, czego nie chcemy robić, co jest najmniej naturalne dla nas. Nasze naturalne zachowanie jest dostosowane do naszych problemów i nieświadomie "je akceptujemy". Kompleks generuje poczucie wstydu. Może odnosić się do wyglądu, pochodzenia społecznego lub zwykłego braku dowcipu, ale w każdym razie jesteśmy pewni, że będziemy źle traktowani, potępieni lub odrzuceni, więc staramy się ukryć nasz sekret. Wspaniałe kształty ukryte pod obszernym swetrem, uśmiechy, które zastępują rozmowę na przyjęciach ... Nasza tajemnica pozwala nam wymyślić cały scenariusz rozwoju wydarzeń, nigdy nie testując go w praktyce. Myślimy o wyimaginowanych reakcjach innych, by nakarmić i usprawiedliwić nasz wstyd i zażenowanie. Ale bez względu na to, jak nieprzyjemnie jest żyć z kompleksem, ma on jednak swoją własną funkcję.Kompleks ma chronić nas przed świadomością innego cierpienia, które nosimy w sobie, cierpienia obrażonego dziecka. Mówienie jest pierwszym krokiem, aby przestać karmić swój kompleks. Ale często mówienie o nim tylko z bliskimi ludźmi nie wystarczy. Uznając i szanując rzeczywistość obecnego cierpienia, terapeuta pomoże ci usłyszeć obrażone dziecko, które skarży się w tobie i uwolni zablokowane emocje, które leżą u podstaw twojego kompleksu. Przyda ci się to, gdy będziesz słuchany bez oceniania, lub jeśli będziesz uczestniczył w psychoterapii grupowej. W rezultacie uwolnisz się od starych emocji. A reakcje innych zadziwią cię, to zmusi w końcu do wycofania się z nawet najsilniejszej pokusy pozostania na zawsze przykutymi do kompleksów.
Kiedy nie lubimy czegoś w sobie, staramy się zrekompensować ten prawdziwy lub fikcyjny niedobór. Mamy tendencję do opuszczania tych przyczółków, gdzie wydaje się nam, że nie mamy żadnych szans. Ta reakcja jest zrozumiała, ale ma wiele negatywnych stron. Oczywiście, w ten sposób cierpimy mniej z powodu naszego kompleksu. Ale, niestety, jest to również świetny sposób, aby się z nimi nie rozstać. Przestańmy wspierać nasze kompleksy. Faktem jest, że nasze pomysły kontrolują nasze zachowanie: "Ponieważ jestem tak nieistotny, odejdę na bok". Konsekwencją tego zachowania jest: "Inni mnie nie zauważają". Wniosek: "Oczywiście, nikt się mną nie interesuje, więc jestem niczym!". To taki samopomocowy system negatywnego scenariusza. Obserwuj, jak utrzymujesz swoją negatywną opinię o sobie, zwracaj uwagę na to, co postrzegasz jako reakcję innych ludzi jako potwierdzenie twojej opinii. I interpretujesz wszelkie wątpliwości na ich korzyść... Staraj się zachowywać "wręcz przeciwnie". Czy uważasz, że nie możesz mówić publicznie? Przygotuj się i porozmawiaj na następnym spotkaniu. Nie masz dyplomu szkoły wyższej? Wykonaj test IQ dla osób z wysokim IQ. Czy udajesz, kiedy śpiewasz? Dołącz do chóru. Najgorsze, co może ci się przydarzyć, to nauczyć cię, jak śpiewać poprawnie. Wybierz "leczenie" dla siebie w zależności od tego, jakie masz słabe punkty i idź odkrywać nowe życie. Możesz "przywrócić" siebie. Przywrócić sobie samemu, swój prawdziwy obraz.
Skomplikowanie działamy w miłości. Jeśli ktoś z kompleksami kogoś lubi, jest bardziej skłonny odwrócić się od tego człowieka, by po prostu nie stawić czoła odrzuceniu którego jest pewny. Jeśli mieszka z partnerem, to dla zachowania negatywnego obrazu samego siebie, gotów jest zdewaluować ukochanego rozumowaniem w rodzaju: "Skoro on mnie interesuje, to znaczy że, jest naprawdę całkowitym błędem"... Tymczasem miłość jest najlepszym lekarstwem. Ona może nas uzdrowić, o ile się na to zgodzimy. Wszyscy potrzebujemy spojrzeń innych ludzi. Niestety, wyobrażamy je sobie  jako pełne sądów i ocen, ponieważ projektujemy na nich właściwości poglądu, że nasi rodzice patrzą na nas jako na dzieci. Jednak rodzice patrzyli na nas przez pryzmat ich odpowiedzialności za nas, ich lęków i własnej historii. Ale dzisiejsi znajomi widzą nas takimi, jakimi jesteśmy, w zależności od relacji, jaką mamy z nimi. Zgadzając się spojrzeć na siebie oczami tych, którzy nas kochają, możemy przywrócić sobie,prawdziwe wyobrażenie o sobie. Ale najtrudniejszą rzeczą jest pozwolenie sobie na miłość. A kiedy się zakochujemy, nasze ciało przychodzi nam na ratunek. Miłość powoduje burzę hormonalną w naszym ciele. Doświadczając intensywnych doznań, przestajemy być skupieni na naszej obsesyjnej idei. Kiedy koncentrujemy się na tym, co dzieje się w środku, mniej przejmujemy się wrażeniem jakie wywołujemy. Kompleksy są utrzymywane w dialogu z samym sobą, kiedy sami siebie potępiamy. Będąc zakochanymi, czujemy się bezpieczni i potężni. Więc zaryzykuj wiarę w swoją szczęśliwą gwiazdę. Odkryj swoje pragnienie i zaakceptuj pragnienie drugiego człowieka wzgledem ciebie. Osoba z kompleksami ma jedną cechę. Próbuje przeniknąć do świadomości partnera i odgadnąć, czego doświadcza i jak go postrzega. Zadaje pytania typu: "Czy ja go lubię?" A osoba otwarta i spokojna nie zadaje takich pytań: czuje się pewnie i skupia się na tym, co czuje w relacji z partnerem: "Czy czuję się z nim dobrze ( z nią)? ">>>>TomaszSarbiewski<<<<

Popularne posty z tego bloga

Mięśnie pleców - wzmocnienie, rehabilitacja.

Narcystyczny psychopata. (rozdz: 18 i rośnie)

Socjopata - związek