Narcystyczny psychopata, cz.2
Anatomia ofiary.
Zastanawialiście się kiedyś nad faktem, że istnieją osoby, które mogłyby przejść środkiem nocy po najgorszej dzielni i nawet im włos z głowy nie spadnie? A są też takie, które wydają się ludzką wersją worka treningowego? Naukowcy jak zwykle wykombinowali pojęcie tzw. podatności (predestynacji) wiktymologicznej. Predystynacją (traumatofilią) wiktymologiczną kryminolodzy nazywają indywidualną skłonność jednostki do stania się ofiarą przestępstwa. Oczywiście, nie jest to świadome działanie takiej osoby (choć bywa czasem, że otoczenie sugeruje nam, że możemy za coś "oberwać"). Naukowcy nie byli by sobą, gdyby nie próbowali wszystkiego zdefiniować i sklasyfikować. Hans von Hentig (nazywany "ojcem kryminologii"), wprowadził pojęcie "ofiary potencjalnej" zwanej również "ofiarą urodzoną". Są to osoby o częstszej niż osoby z grupy porównawczej podatności na okradanie, pobicia, uleganie wypadkom itd. Celem badań nad predestynacją wiktymologiczną nie jest usprawiedliwianie sprawców, tylko zapobieganie przestępstwom przez ostrzeganie potencjalnych ofiar, poprzez np. kampanie informacyjne. Zasadniczym celem wiktymologii jest wypracowanie mechanizmów powstrzymujących i eliminujących zagrożenia.Fakt, brzmi to nieco utopijnie. Henting podał swoją charakterystykę osób podatnych na wiktymizację:
Osobowość depresyjna - osoba taka wykazuje osłabienie instynktu samozachowawczego oraz zwolnioną aktywność psychiczną i ruchową. Sprawca atakuje osobniki najsłabsze, a objawy depresji to słabość psychiczna i fizyczna.
Osobowość chciwa/żądna zysku - osoba taka poświęca całą swoją energię gromadzeniu zysków i korzyści, chęć zdobycia pieniędzy zaślepia do tego stopnia, że staje się ona łatwym celem dla wszelakiej maści oszustów itp.
Osobowość rozpustna - chęć zaspokojenia swoich zmysłowych żądz wzmaga zachowania, które mogą doprowadzić do wiktymizacji ofiary. Np. okradzenie klienta przez prostytutkę. Osoba znęcająca się psychicznie i fizycznie nad najbliższymi - tak naprawdę jest to sprawca, który "dostaje za swoje". Osoba maltretowana nie wytrzymuje i atakuje swojego oprawcę......
Swoją typologię zaproponował również H. Ellenberg. Masochizm, syndrom Abla to określone stany ducha i ciała, trwała podatność na oddziaływanie wrogiego otoczenia, podatność wiktymologiczna.
Osobowość masochistyczna - osoba taka czerpie przyjemność/ zadowolenie z bycia ofiarą. Osoby zniechęcone do życia - osoba taka staje się ofiarą, gdy wymaga się od niej aktywności, "przymuszania" do życia.
Osobowość cierpiąca na syndrom Abla - tzw. "człowiek sukcesu", który nie radzi sobie z własnym powodzeniem, czuje się winny, załamany tym co osiągnął.
No i jest jeszcze klasyfikacja Schafera. Cechą charakterystyczną tej typologii, jest skupienie się na zachowaniach ofiary.
Ofiary przypadkowe - osoby, które wybrał sobie sprawca. Nie miały one żadnego wpływu na jego postępowanie. Np. przypadkowi piesi - napaści "kiboli".
Ofiary prowokujące - sprawca tutaj miał ułatwione zadanie, wybierał ofiarę na podstawie jej zachowania, np. wpuszczenie do mieszkania nowo poznanego na dyskotece mężczyzny przez kobietę, w następstwie owocujące gwałtem.
Ofiary bezmyślne - które nie przestrzegają podstawowych zasad bezpieczeństwa, np. pokazują publicznie portfel wypełniony dużą ilością gotówki, nie zamykają mieszkania wychodząc na zewnątrz.
Ofiary słabsze psychofizycznie - sprawca wybiera osoby nie mogące się bronić: niepełnosprawne, dzieci, chorych psychicznie, osoby starsze.
Ofiary słabe społecznie - mniejszości narodowe, dyskryminowani społecznie.
Ofiary autodestrukcji - tzw. ryzykanci, osoby szukające przysłowiowego "guza", np. zaczepiający samemu bandę "kiboli".
Ofiary polityczne - tu mamy dwa aspekty: jeden gdy jest to konkurent czy inna nieusuwalna skaza życia sprawcy (ewentualnie osobnik zbyt ciekawy), a inna, gdy sprawca popełnia zbrodnię.
Kowalski reprezentuje poglądy dla niego nieakceptowalne...
Ale dlaczego przysłowiowy Kowalski obrywa ciągle w bramie, zamiast się postawić? Dlaczego przysłowiowa Kowalska daje się bić mężowi, zamiast wywalić go na "zbity pysk"? Czy ofiara nie chce, czy nie może przerwać przemocy? Czemu wpada w koło tzw. wyuczonej bezradności (pojęcie wyuczonej bezradności zostało sformułowane przez Martina Seligmana). Leonor Walker ustaliła listę czynników wysokiego ryzyka rozwoju wyuczonej bezradności. Podzieliła je na doświadczenia z dzieciństwa oraz te w życiu dorosłym.
- Doświadczenia z dzieciństwa:przemoc fizyczna,przemoc na tle seksualnym, sytuacje traumatyczne (śmierć lub rozwód rodziców, uzależnienia, choroba bliskich itp.), kłopoty w nauce, problemy zdrowotne.
- Doświadczenia wyniesione ze związków w życiu dorosłym: przemoc - istotny jest czas trwania, rodzaj i częstość przemocy, patologiczna zazdrość, gwałt, przymuszanie do nieakceptowanych form współżycia, groźby pozbawienia życia.
Przeżycia takie mogą doprowadzić do stanów, które to z kolei zwiększają szanse Kowalskich na bycie "wieczną ofiarą"...
Anatomia ofiary, wyróżnia trzy poziomy : POZIOM I - zburzenie obrazu siebie i świata. Ofiara postrzega osoby chcące jej pomóc jako wrogów. Ma przekonanie, że otoczenie jej zagraża. Czuje się bezradnie i w swoim mniemaniu "wali głową w mur". POZIOM II - wtórne zranienia. Otoczenie ofiary bagatelizuje lub neguje jej krzywdę. Możliwe jest również, że obarcza ją odpowiedzialnością za powstałą sytuację. Zdarza się sugerowanie jej chęci zysku, zarzucanie celowego pogrążania sprawcy. POZIOM III - przyjmowanie tożsamości ofiary. Osoba zaczyna akceptować siebie jako ofiarę, myśli, że "musi nieść swój krzyż". Często wobec otoczenia zaprzecza zachowaniom sprawcy. Staje się pasywna i nie szuka wyjścia z zaistniałej sytuacji.... Jakie są postawy antywiktymizacyjne? Czyli w jaki sposób ofiary, bronia się przed agresją? Możemy wyróżnić dwie postawy: zadaniowa i obronna.
- Postawa zadaniowa, to taka, kiedy ofiara postrzega zagrożenie jako problem/ zadanie do rozwiązania. Lęk związany z sytuacją pobudza taką osobę i powoduje działanie, szukanie wyjścia z sytuacji.
- Postawa obronna powoduje tak silne emocje, że lęk bywa obezwładniający, przez co ofiara nie potrafi poradzić sobie z sytuacją zagrożenia. Powoduje występowanie nieświadomych zachowań, mających na celu redukcję przeżywanego napięcia. Służą temu:
Wypieranie, które powoduje usuwanie wszystkich impulsów związanych z zagrożeniem do podświadomości.
Racjonalizacja, to próba przekształcenia odczuć i myśli w takie, które ofiara może zaakceptować.
Regresja, sięga do naszych prymitywniejszych form zachowania i to ona odpowiada np. za ucieczkę, agresję lub błaganie o pomoc.
Fiksacja, robi z nas automaty powtarzające wciąż te same zachowania, choć wcale nie polepszają one sytuacji.
2)
Biologia stresu.
W reakcji stresowej biorą udział dwa systemy biologiczne – współczulny układ nerwowy, który aktywuje się jako pierwszy oraz system podwzgórze-przysadka-nadnercza (oś HPA), który zaczyna działać po pewnym czasie.
Współczulny układ nerwowy
Współczulny układ nerwowy (część autonomicznego układu nerwowego), który unerwia narządy wewnętrzne, jest odpowiedzialny za tzw. reakcję walki lub ucieczki. W pierwszych chwilach po zadziałaniu stresora pobudza on nadnercza do wydzielania adrenaliny i noradrenaliny. Wywołuje takie skutki, jak przyspieszenie tętna i oddechu, szybszą i bardziej efektywną pracę serca (z każdym skurczem pompowana jest większa ilość krwi), rozszerzenie oskrzeli oraz źrenic. Powoduje też rozłożenie tłuszczu na kwasy tłuszczowe i glicerol, rozkład glikogenu zmagazynowanego w wątrobie do glukozy, odpłynięcie krwi z kończyn w kierunku mięśni, serca i mózgu oraz ustanie procesów trawiennych.
System podwzgórze-przysadka-nadnercza
System podwzgórze-przysadka-nadnercza aktywuje się dopiero po minutach lub godzinach od zadziałania stresora. Podwzgórze pobudza przysadkę, wydzielając kortykoliberynę (CRH – corticotrophin-releasing hormone). Przedni płat przysadki pod wpływem CRH wydziela inny hormon – kortykotropinę (hormon adrenokortykotropowy, w skrócie ACTH). Kortykotropina zostaje przetransportowana do kory nadnerczy, która wydziela glukokortykoidy (m.in. kortyzol). Kortyzol zwiększa stężenie glukozy we krwi i przyspiesza rozkład kwasów tłuszczowych do ciał ketonowych. Powoduje również zmianę przetwarzania informacji docierających do narządów zmysłów. Zmniejsza wrażliwość zmysłów, czyli zdolność odbioru najsłabszych bodźców, ale zwiększa zdolność rozróżniania odrębnych bodźców. Pod wpływem wysokiego poziomu kortyzolu można nie usłyszeć bardzo cichego dźwięku, ale być w stanie bez problemu rozróżnić dwa różne dźwięki. Glukokortykoidy odpowiadają też za hamowanie aktywności przysadki i podwzgórza, dzięki czemu regulują aktywność reakcji stresowej.
Stres a układ odpornościowy
Stres ma wpływ na układ odpornościowy. Kortyzol i inne hormony glikokortykoidowe, wydzielane przez korę nadnerczy działają na niego negatywnie. Zmniejszają reaktywność limfocytów, blokują ich produkcję w grasicy, a czasami również aktywują proces ich umierania. Ponieważ jednak podczas reakcji stresowej najpierw działa współczulny układ nerwowy, a dopiero potem oś podwzgórze-przysadka-nadnercza, krótkotrwały stres u większości ludzi nie wywołuje zwiększonego stężenia kortyzolu (szybkość i łatwość reagowania systemu podwzgórze-przysadka-nadnercza jest indywidualnie zmienna i u niektórych osób nawet krótko działające stresory zwiększają stężenie kortyzolu).
Krótkotrwały stres nie zmniejsza odporności, a wiele badań wskazuje nawet na jego korzystne działanie na układ odpornościowy. Wykazały to m.in. badania osób wykonujących pierwsze skoki ze spadochronem. Wydarzenie to spowodowało u nich przejściowy wzrost stężenia komórek NK (natural killers), które odpowiadają za niszczenie komórek zarażonych wirusami oraz komórek nowotworowych. Badania nad inną grupą osób mających wykonać pierwsze w życiu skoki spadochronowe wykazały również inne pozytywne działanie aktywności układu współczulnego. Najbardziej udane skoki wykonały te osoby, których poziom adrenaliny i noradrenaliny był przed skokiem największy. Jednocześnie najgorsze wyniki osiągnęli ci, którzy mieli najwyższe stężenie kortyzolu.
Nie tylko adrenalina…
Adrenalina, noradrenalina i kortyzol to główne, ale nie jedyne hormony biorące udział w reakcji stresowej. Biorą w niej udział również endorfiny i enkefaliny, które zmniejszają percepcję bólu, tyroksyna przyspieszająca uruchamianie energii nagromadzonej w tłuszczu, aldosteron podnoszący ciśnienie tętnicze krwi, a także melanotropina, tyreotropina, wazopresyna, renina, hormon wzrostu, glukagon, prolaktyna, parathormon, kalcytonina, gastryna i wiele innych. Więcej na temat biologii stresu przeczytacie w artykule Reakcja stresowa.
Zastanawialiście się kiedyś nad faktem, że istnieją osoby, które mogłyby przejść środkiem nocy po najgorszej dzielni i nawet im włos z głowy nie spadnie? A są też takie, które wydają się ludzką wersją worka treningowego? Naukowcy jak zwykle wykombinowali pojęcie tzw. podatności (predestynacji) wiktymologicznej. Predystynacją (traumatofilią) wiktymologiczną kryminolodzy nazywają indywidualną skłonność jednostki do stania się ofiarą przestępstwa. Oczywiście, nie jest to świadome działanie takiej osoby (choć bywa czasem, że otoczenie sugeruje nam, że możemy za coś "oberwać"). Naukowcy nie byli by sobą, gdyby nie próbowali wszystkiego zdefiniować i sklasyfikować. Hans von Hentig (nazywany "ojcem kryminologii"), wprowadził pojęcie "ofiary potencjalnej" zwanej również "ofiarą urodzoną". Są to osoby o częstszej niż osoby z grupy porównawczej podatności na okradanie, pobicia, uleganie wypadkom itd. Celem badań nad predestynacją wiktymologiczną nie jest usprawiedliwianie sprawców, tylko zapobieganie przestępstwom przez ostrzeganie potencjalnych ofiar, poprzez np. kampanie informacyjne. Zasadniczym celem wiktymologii jest wypracowanie mechanizmów powstrzymujących i eliminujących zagrożenia.Fakt, brzmi to nieco utopijnie. Henting podał swoją charakterystykę osób podatnych na wiktymizację:
Osobowość depresyjna - osoba taka wykazuje osłabienie instynktu samozachowawczego oraz zwolnioną aktywność psychiczną i ruchową. Sprawca atakuje osobniki najsłabsze, a objawy depresji to słabość psychiczna i fizyczna.
Osobowość chciwa/żądna zysku - osoba taka poświęca całą swoją energię gromadzeniu zysków i korzyści, chęć zdobycia pieniędzy zaślepia do tego stopnia, że staje się ona łatwym celem dla wszelakiej maści oszustów itp.
Osobowość rozpustna - chęć zaspokojenia swoich zmysłowych żądz wzmaga zachowania, które mogą doprowadzić do wiktymizacji ofiary. Np. okradzenie klienta przez prostytutkę. Osoba znęcająca się psychicznie i fizycznie nad najbliższymi - tak naprawdę jest to sprawca, który "dostaje za swoje". Osoba maltretowana nie wytrzymuje i atakuje swojego oprawcę......
Swoją typologię zaproponował również H. Ellenberg. Masochizm, syndrom Abla to określone stany ducha i ciała, trwała podatność na oddziaływanie wrogiego otoczenia, podatność wiktymologiczna.
Osobowość masochistyczna - osoba taka czerpie przyjemność/ zadowolenie z bycia ofiarą. Osoby zniechęcone do życia - osoba taka staje się ofiarą, gdy wymaga się od niej aktywności, "przymuszania" do życia.
Osobowość cierpiąca na syndrom Abla - tzw. "człowiek sukcesu", który nie radzi sobie z własnym powodzeniem, czuje się winny, załamany tym co osiągnął.
No i jest jeszcze klasyfikacja Schafera. Cechą charakterystyczną tej typologii, jest skupienie się na zachowaniach ofiary.
Ofiary przypadkowe - osoby, które wybrał sobie sprawca. Nie miały one żadnego wpływu na jego postępowanie. Np. przypadkowi piesi - napaści "kiboli".
Ofiary prowokujące - sprawca tutaj miał ułatwione zadanie, wybierał ofiarę na podstawie jej zachowania, np. wpuszczenie do mieszkania nowo poznanego na dyskotece mężczyzny przez kobietę, w następstwie owocujące gwałtem.
Ofiary bezmyślne - które nie przestrzegają podstawowych zasad bezpieczeństwa, np. pokazują publicznie portfel wypełniony dużą ilością gotówki, nie zamykają mieszkania wychodząc na zewnątrz.
Ofiary słabsze psychofizycznie - sprawca wybiera osoby nie mogące się bronić: niepełnosprawne, dzieci, chorych psychicznie, osoby starsze.
Ofiary słabe społecznie - mniejszości narodowe, dyskryminowani społecznie.
Ofiary autodestrukcji - tzw. ryzykanci, osoby szukające przysłowiowego "guza", np. zaczepiający samemu bandę "kiboli".
Ofiary polityczne - tu mamy dwa aspekty: jeden gdy jest to konkurent czy inna nieusuwalna skaza życia sprawcy (ewentualnie osobnik zbyt ciekawy), a inna, gdy sprawca popełnia zbrodnię.
Kowalski reprezentuje poglądy dla niego nieakceptowalne...
Ale dlaczego przysłowiowy Kowalski obrywa ciągle w bramie, zamiast się postawić? Dlaczego przysłowiowa Kowalska daje się bić mężowi, zamiast wywalić go na "zbity pysk"? Czy ofiara nie chce, czy nie może przerwać przemocy? Czemu wpada w koło tzw. wyuczonej bezradności (pojęcie wyuczonej bezradności zostało sformułowane przez Martina Seligmana). Leonor Walker ustaliła listę czynników wysokiego ryzyka rozwoju wyuczonej bezradności. Podzieliła je na doświadczenia z dzieciństwa oraz te w życiu dorosłym.
- Doświadczenia z dzieciństwa:przemoc fizyczna,przemoc na tle seksualnym, sytuacje traumatyczne (śmierć lub rozwód rodziców, uzależnienia, choroba bliskich itp.), kłopoty w nauce, problemy zdrowotne.
- Doświadczenia wyniesione ze związków w życiu dorosłym: przemoc - istotny jest czas trwania, rodzaj i częstość przemocy, patologiczna zazdrość, gwałt, przymuszanie do nieakceptowanych form współżycia, groźby pozbawienia życia.
Przeżycia takie mogą doprowadzić do stanów, które to z kolei zwiększają szanse Kowalskich na bycie "wieczną ofiarą"...
Anatomia ofiary, wyróżnia trzy poziomy : POZIOM I - zburzenie obrazu siebie i świata. Ofiara postrzega osoby chcące jej pomóc jako wrogów. Ma przekonanie, że otoczenie jej zagraża. Czuje się bezradnie i w swoim mniemaniu "wali głową w mur". POZIOM II - wtórne zranienia. Otoczenie ofiary bagatelizuje lub neguje jej krzywdę. Możliwe jest również, że obarcza ją odpowiedzialnością za powstałą sytuację. Zdarza się sugerowanie jej chęci zysku, zarzucanie celowego pogrążania sprawcy. POZIOM III - przyjmowanie tożsamości ofiary. Osoba zaczyna akceptować siebie jako ofiarę, myśli, że "musi nieść swój krzyż". Często wobec otoczenia zaprzecza zachowaniom sprawcy. Staje się pasywna i nie szuka wyjścia z zaistniałej sytuacji.... Jakie są postawy antywiktymizacyjne? Czyli w jaki sposób ofiary, bronia się przed agresją? Możemy wyróżnić dwie postawy: zadaniowa i obronna.
- Postawa zadaniowa, to taka, kiedy ofiara postrzega zagrożenie jako problem/ zadanie do rozwiązania. Lęk związany z sytuacją pobudza taką osobę i powoduje działanie, szukanie wyjścia z sytuacji.
- Postawa obronna powoduje tak silne emocje, że lęk bywa obezwładniający, przez co ofiara nie potrafi poradzić sobie z sytuacją zagrożenia. Powoduje występowanie nieświadomych zachowań, mających na celu redukcję przeżywanego napięcia. Służą temu:
Wypieranie, które powoduje usuwanie wszystkich impulsów związanych z zagrożeniem do podświadomości.
Racjonalizacja, to próba przekształcenia odczuć i myśli w takie, które ofiara może zaakceptować.
Regresja, sięga do naszych prymitywniejszych form zachowania i to ona odpowiada np. za ucieczkę, agresję lub błaganie o pomoc.
Fiksacja, robi z nas automaty powtarzające wciąż te same zachowania, choć wcale nie polepszają one sytuacji.
2)
Biologia stresu.
W reakcji stresowej biorą udział dwa systemy biologiczne – współczulny układ nerwowy, który aktywuje się jako pierwszy oraz system podwzgórze-przysadka-nadnercza (oś HPA), który zaczyna działać po pewnym czasie.
Współczulny układ nerwowy
Współczulny układ nerwowy (część autonomicznego układu nerwowego), który unerwia narządy wewnętrzne, jest odpowiedzialny za tzw. reakcję walki lub ucieczki. W pierwszych chwilach po zadziałaniu stresora pobudza on nadnercza do wydzielania adrenaliny i noradrenaliny. Wywołuje takie skutki, jak przyspieszenie tętna i oddechu, szybszą i bardziej efektywną pracę serca (z każdym skurczem pompowana jest większa ilość krwi), rozszerzenie oskrzeli oraz źrenic. Powoduje też rozłożenie tłuszczu na kwasy tłuszczowe i glicerol, rozkład glikogenu zmagazynowanego w wątrobie do glukozy, odpłynięcie krwi z kończyn w kierunku mięśni, serca i mózgu oraz ustanie procesów trawiennych.
System podwzgórze-przysadka-nadnercza
System podwzgórze-przysadka-nadnercza aktywuje się dopiero po minutach lub godzinach od zadziałania stresora. Podwzgórze pobudza przysadkę, wydzielając kortykoliberynę (CRH – corticotrophin-releasing hormone). Przedni płat przysadki pod wpływem CRH wydziela inny hormon – kortykotropinę (hormon adrenokortykotropowy, w skrócie ACTH). Kortykotropina zostaje przetransportowana do kory nadnerczy, która wydziela glukokortykoidy (m.in. kortyzol). Kortyzol zwiększa stężenie glukozy we krwi i przyspiesza rozkład kwasów tłuszczowych do ciał ketonowych. Powoduje również zmianę przetwarzania informacji docierających do narządów zmysłów. Zmniejsza wrażliwość zmysłów, czyli zdolność odbioru najsłabszych bodźców, ale zwiększa zdolność rozróżniania odrębnych bodźców. Pod wpływem wysokiego poziomu kortyzolu można nie usłyszeć bardzo cichego dźwięku, ale być w stanie bez problemu rozróżnić dwa różne dźwięki. Glukokortykoidy odpowiadają też za hamowanie aktywności przysadki i podwzgórza, dzięki czemu regulują aktywność reakcji stresowej.
Stres a układ odpornościowy
Stres ma wpływ na układ odpornościowy. Kortyzol i inne hormony glikokortykoidowe, wydzielane przez korę nadnerczy działają na niego negatywnie. Zmniejszają reaktywność limfocytów, blokują ich produkcję w grasicy, a czasami również aktywują proces ich umierania. Ponieważ jednak podczas reakcji stresowej najpierw działa współczulny układ nerwowy, a dopiero potem oś podwzgórze-przysadka-nadnercza, krótkotrwały stres u większości ludzi nie wywołuje zwiększonego stężenia kortyzolu (szybkość i łatwość reagowania systemu podwzgórze-przysadka-nadnercza jest indywidualnie zmienna i u niektórych osób nawet krótko działające stresory zwiększają stężenie kortyzolu).
Krótkotrwały stres nie zmniejsza odporności, a wiele badań wskazuje nawet na jego korzystne działanie na układ odpornościowy. Wykazały to m.in. badania osób wykonujących pierwsze skoki ze spadochronem. Wydarzenie to spowodowało u nich przejściowy wzrost stężenia komórek NK (natural killers), które odpowiadają za niszczenie komórek zarażonych wirusami oraz komórek nowotworowych. Badania nad inną grupą osób mających wykonać pierwsze w życiu skoki spadochronowe wykazały również inne pozytywne działanie aktywności układu współczulnego. Najbardziej udane skoki wykonały te osoby, których poziom adrenaliny i noradrenaliny był przed skokiem największy. Jednocześnie najgorsze wyniki osiągnęli ci, którzy mieli najwyższe stężenie kortyzolu.
Nie tylko adrenalina…
Adrenalina, noradrenalina i kortyzol to główne, ale nie jedyne hormony biorące udział w reakcji stresowej. Biorą w niej udział również endorfiny i enkefaliny, które zmniejszają percepcję bólu, tyroksyna przyspieszająca uruchamianie energii nagromadzonej w tłuszczu, aldosteron podnoszący ciśnienie tętnicze krwi, a także melanotropina, tyreotropina, wazopresyna, renina, hormon wzrostu, glukagon, prolaktyna, parathormon, kalcytonina, gastryna i wiele innych. Więcej na temat biologii stresu przeczytacie w artykule Reakcja stresowa.